Posty

Dlaczego myślę, że Bóg jest socjopatą lub psychopatą?

Historię należałoby rozpocząć od prezentacji mojej żony. Urodziła się w latach osiemdziesiątych jako niechciane dziecko dwojga, według mnie, mocno przypadkowo skrzyżowanych życiorysów. Ojciec nie chciał mieć nic wspólnego z jej matką, a co za tym idzie również z nią. Wybrał alimenty i model wychowawczy - "na chuj mnie ten kaktus" (poleciałem klasykiem). Tak moją miłość zaczęła wychować samotnie matka - moim skromnym zdaniem o osobowości małego dyktatora, a paradoksalnie - tchórz. Już wyjaśniam - chce rządzić, ale nie ma na tyle ikry. Po pewnym czasie teściowa moja poznaje męża, świetny gość, z kręgosłupem, ale dziś spolegliwy, że przykro patrzeć. Moja żona ma wtedy 3 lata. Ponieważ teściowa jest osobą praktyczną, nie rezygnuje z alimentów, a teść nie adoptuje pasierbicy - choć bez wątpienia chciał. Moja żona jest nieco pierdołowata, ale słodka i kochana przy tym, ale pomimo tego, że ma jakieś pasje, jakiś pomysł na siebie - ugina się pod namowami matki i idzie na

Who am I?

Kim jestem? Mężem, ojcem, synem, bratem, przyjacielem, wrogiem, pracoholikiem i leniem. Po co blog? Lubię pisać, może nie jestem pisarzem, ale jako kronikarz własnego życia - może się nadam. Co lubię? Na ogół życie. Czego nie znoszę? Braku kultury, szczególnie  nieprzestrzegania netykiety, chamstwa na co dzień, napierd**nia we mnie koszykiem, wózkiem, torbą czy sobą  w kolejce do kasy w sklepie - z równie wielką niechęcią odbieram także dyszenie mi na kark. O czym marzę? O zdrowiu dla mojej żony, o szczęściu dla mojego syna. W co wierzę? Jak patrzę na historię mojej żony - to wierzę, że Bóg jest socjopatą lub psychopatą, a wolną wolę dał nam dla żartu i po to żebyśmy się od niego odpieprzyli. Co kocham? Rodzinę, siatkówkę i motoryzację. Tyle autoprezentacji.